piątek, 16 grudnia 2016

o łosiach - pielęgnicach

Mogłam dziś spać do oporu, to zbudziłam się po szóstej. Przez okno przyglądałam się budzącemu się powoli miastu. Białym dymom snującym się ponad dachami w zmrożonym powietrzu, czarnemu baletowi wron nad rynkiem - czasem przysiadały tworząc zębaty wzór na kalenicach ratusza i kamienic. Słońce różowiło niebo gdzieś za cerkwią, by w końcu wychynąć zza horyzontu w najmniej spodziewanym miejscu - w lecie wschodzi nad sądem, a teraz gdzieś w polach, co najmniej 90° dalej. W biurach zapalały się pierwsze światła, jacyś pojedynczy przechodnie gnali na łeb na szyję spóźnieni.

 *
Władze w Kanadzie przypominają ludziom, żeby jednak nie odpychali łosi od swoich samochodów, tylko pozwolili im zlizywać sól z karoserii, skoro mają taką potrzebę. Taki łoś może ważyć z pół tony, więc shoving one is unlikely to be effective, a może go wkurzyć. Można trąbić, albo włączać alarm. Ja bym tam nie trąbiła, jakby mi ktoś tak troszczył się o karoserię.

*
Rozmawiamy, jest późno jak cholera, więc mówię, że idę.
- Nie zostawiaj mnie tak w trakcie kolacji.
- O tej porze?
- Oj, to tylko batonik dla utrzymania nadwagi.

*
Żegnamy się, szalami owijamy uszy, zapinamy kurtki wciąż rozmawiając o dogadzaniu sobie. A. opowiada o deserze owocowym, który sobie produkują z żoną jeszcze przed północą.
- Ale kolację to się jada trochę wcześniej - mój tato ze śmiechem, jedyna blisko znana mi osoba potrafiąca utrzymać dietę.
- A nie! Kolację to ja jadam o osiemnastej! - odkrzykuje A.

*
Od dentysty do Biedronki, żeby sobie kupić jakąś nagrodę dla dzielnego pacjenta (dentysta wrócił do normalnej, dorosłej fryzury). Do domu przywiozłam "Dziewczynę z pociągu" i pierniki z Torunia (te z Lidla może i atrakcyjniejsze, ale zawierają całą tablicę Mendelejewa - moja szefowa ma syna, a syn ma hopla i kontroluje każdy zakup pod względem zdrowotności, stąd wiem). Na okładce stereotypowe zachwyty innych pisarzy - mają pewnie całe notesiki pełne gotowych na każdą okazję uprzejmych uwag, a w duszy drżą przed konkurencją mogącą ich wykosić z rynku lepszymi pomysłami i zgrabniejszą frazą. "Nie mogłem się oderwać przez całą noc" - pisze Stephen King. No paczpan, a ja padłam po kilku stronach. "Po prostu nie mogłam jej odłożyć"-Tess Gerritsen, a mnie nawet ręka nie zadrżała. Jestem na 37 i na razie jest nudno i depresyjnie, liczę na jakieś rozwinięcie akcji później.

Za siedem minut zadzwoni drugi budzik, trzeba się brać do pracy.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz