czwartek, 15 grudnia 2016

w poczekalni


Siedzi u matki na kolanach, na własnych rozłożony kolorowy magazyn i niezmordowanie zadaje wciąż to samo pytanie dźgając krągłym paluchem glansowany papier.
- To to?
- Naleśnik.
- To to?
- Placek ziemniaczany.
- To to?
- Marchewka pokrojona w kosteczkę.
- To toooO? - dźwięk rośnie ostrzegawczo, znak zapytania drga niebezpiecznie w powietrzu, jak zbyt mocno napięta struna trącona palcem amatora, bo matka na trzy sekundy odwróciła się do starszej córki.
Cała poczekalnia ukradkiem ociera łzy wyciskane przez tłumiony śmiech, a matka cierpliwie:
- Zegarek.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz