sobota, 22 września 2012

nie noszę trampek

Ach, to ja już mam tu blogusia! Niby pamiętałam, że coś gdzieś kiedyś zakładałam, ale umknęło mi co i gdzie. A tu proszę, torebka. No, torebka dobra jest, już pora, żeby jakąś kupić. W ogóle dawno nie robiłam jakichś poważnych zakupów i czuję, że powoli zbliża się ta pora, tym bardziej, że ostatnio spodobały mi się takie jedne adidaski, choć nie mają pasków. Trzech. Ani w ogóle.
A blog? Tamten się sprał, poprzecierał, zdezaktualizował, poza tym, straszy wordpressem, na którego wszyscy plują, a który jak dla mnie ma za dużo za dużych i pstrokatych przycisków do naszychklas i fejsbuków. U siebie jestem drugi raz i ciągle jest to zagadka, błąkam się, jak po nowym, pustym hotelu bez mebli, gdy czegoś szukam, wciąż trafiam w jedno miejsce i nie umiem jeszcze obsługiwać sprzętów. Nie lubię techniki, nie lubię od czasów, gdy sprzęty przestały mieć pięć guzików i potrzebna jest wiedza tajemna, by z nich w pełni korzystać. Może z czasem ogarnę. Póki się daje pisać i publikować to jest ok.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz