czwartek, 5 lutego 2015

taki prezent

Skończyłam rozdział, ale gdyby nie rozsądek i terminy, to mogłabym się w nim grzebać jeszcze długo, bo każde wertowanie książki dawało kolejne pomysły, a internet mi rzucał do stóp coraz to nowe materiały. No ale skończyłam, wysłałam i od wczorajszego wieczoru zmagam się z kolejnym. Wena się utrzymuje na przyzwoicie wysokim poziomie i gdyby nie te rozmaite dystraktory, jak na przykład praca zawodowa, to byłoby to dość przyjemne zajęcie. Praca zaś mnie wkurza, bo zajmuje czas potrzebny mi teraz do działalności artystyczno - naukowej ;)
Dla zdrowia psychicznego zrobiłam sobie dwudniowe ferie szkoleniowe, przerwane nocna degustacją zagranicznych napojów owocowych, mimo to wróciłam szczęśliwie do domu i prawie próg całowałam z wdzięczności za brak wyrywkowych badań policyjnych na trasie. Dzięki szkoleniom natomiast, prócz sporej ilości wiedzy i materiałów rzeczywiście pożytecznych, stałam się bogatsza o kolejne notesy, długopisy i teczki tekturowe i tym samym moja styczniowa kolekcja wzrosła odpowiednio do 4, 4 i 6 sztuk - się nie zmarnuje, poprzednie zasoby pojechały do dzieci na Ukrainę, ale gdyby tak tę kasę wydać jakoś rozsądniej ...

A dzisiaj cieszę się pięknym słonecznym dniem, chyba pierwszym takim od jesieni, oraz dostępem, jaki dzięki ruskim serwerom, dostałam do wielce mi potrzebnego kawałka książki. Chyba se słowo po słowie przepiszę, bo kopiuj - wklej nie robi, a na naszych i niemieckich tylko jakieś marne fragmenty. Takie dwa prezenty :)
Poza tym, w ramach rozrywki, od jakiegoś tygodnia czy dwóch uprawiam romans internetowy, mając oczywiście w świadomości, że to coś w rodzaju interaktywnego serialu. Coś jakbym sobie co parę dni puściła odcinek doktora Martina, czy czegoś tam i miała wpływ na dialogi - o żadnym spontanicznym wypadzie do knajpy z odtwórcą głównej roli nie ma mowy i nie ma specjalnego znaczenia czy to 300 km czy za kołem polarnym. No ale o dziesiątej w nocy trochę głupio dzwonić do znajomych na plotki, a tu proszę bardzo.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz