W polukrowanych lodem gałązkach nocą odbijały się na niebiesko zapomniane świąteczne światełka.
Lód, przejrzysty jak szkło, otulił wszystko. Można by popaść z zachwyt, gdyby tylko tak stać i patrzeć, niestety trzeba iść trzymając się powietrza. Na pokrywającym trawniki śniegu leżą połamane tafle lodu, bo w trosce o kości wszyscy szukają nowych dróg. Jak Kolumb.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz