Długotrwałe opady lodu spowodowały, że samochód przybrał wygląd igloo. Kształt od urodzenia ma obły, a teraz dodatkowo jest zbudowany głównie z lodu. Dziś odgarnęłam z niego trochę śniegu w celach badawczych i warstwę lodu oceniam na min. 5 cm. Mam do tego selskiny, więc prawie jestem Eskimosem, jutro tylko dokupię surowe reniferze mięso.
Ja nie wiem, jak ja go odkopię spod tego lodu, poczekam do odwilży, czy jak?
Okazało się też, że panie aptekarki zrobiły na mnie eksperyment medyczny, dziś się dowiedziałam, gdy poszłam dokupić specyfiku. Jakaś nowość znaczy się, ale na mnie zadziałało akuratnie, o czym poinformowałam zwrotnie. Wygląda na to, że zatrzymało, co miało zatrzymać, lekko mną tylko zarzuca z wieczora. W przyszłym roku się już szczepię, choć i tak kilkuletnie szczepienia uodporniły mnie na kolejne dwa, albo trzy lata, dopiero w tym sezonie zaczęłam zapadać.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz