czwartek, 31 października 2013

100


O świcie była aura jak z porządnych starodawnych horrorów: mgła tak gęsta, że można ją było nożem kroić, a wilgoć skraplała się i kapała z rynien i parapetów. A potem wyszło słońce i cały nastrój diabli wzięli.
Pod nieobecność mamy na mnie i ojca spadły przygotowania do wszystkich świętych. Zakupy z moim tatą to jest wyższa szkoła jazdy. Trzeba mieć anielską cierpliwość i ogromny talent dyplomatyczny, a że w każdej z dziedzin odczuwam deficyty, to zakrawa na cud, żeśmy tak pięknie wszystko pozałatwiali spędzając ze sobą trzy godziny w kompletnej zgodzie i harmonii. Moi rodzice oboje mają ADHD, ale ojciec do kwadratu, więc w sklepie musiałam go łapać za oszewkę, żeby się nie wpakował facetowi do kasy samoobsługowej, zanim tamten nie pozbierał swoich pakunków. Kręcił się, przestępował z nogi na nogę i napierał, choć widział, że tamten jeszcze nie gotowy. Zanim znalazłam dziurkę na gotówkę, bo zawsze płacę kartą, to już zdążył się obsługi zapytać, gdzież ta dziura jest, choć trwało to szukanie może ze trzy sekundy. Ludzie! Za grosz cierpliwości.

Halloween nieprawdaż, co, jak słyszę zagraża suwerenności i kulturze narodowej. Celtycka tradycja pogańska godzi w słowiańską tradycję. Też pogańską, a jakże, ale naszą, na krwi naszych przodków wyrosłą. Ja się tylko zastanawiam, czy ci obrońcy interesu narodowego mają poczucie śmieszności i absurdu, czy też z przekonaniem głoszą te bzdury.
Temczasem na Wyspie chałupa ozdobiona spajderami i gacopyrzami, na stole leży zakrwawiony obrus, a Mniejsza z koleżanką A. poprzebierane za upiory zebrały już po wiadrze słodyczy. Tak, specjalne dyniowe wiadra zostały zakupione na tę okazję.
Większa zaś, na drugim krańcu, siedzi w akademiku i zakuwa cała szczęśliwa, że dostąpiła tego zaszczytu. Z lubością opowiada o zajęciach z anatomii, na których mają do czynienia z nieboszczykami w całości, bądź w elementach. Na początku niektórzy byli bladzi podczas zajęć praktycznych, ale już im minęło i nawet nikt nie "faintował", aczkolwiek nie jestem pewna, czy taką właśnie formę przybrało to słowo, bo obie, podczas rozmów w rodzimym języku, wplatają takie figury, że sama bym nie wymyśliła.

Jubileuszowy, setny zapis.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz