środa, 30 października 2013

studenci - przyszłość narodu

Politechnika Lubelska, z myślą o swoich studentach, przygotowała film o właściwym zachowaniu się w rozmaitych sytuacjach.

Może i bym się z tego śmiała, szczególnie, że sam filmik jest bardzo naiwny, ale od miesiąca sama jestem studentką i to, co obserwuję jeży mi czasem włos na głowie. Na szczęście takich mastodontów, jak ja, którzy swoje pierwsze studia pokończyli jeszcze w epoce przedkomórkowej, jest więcej i nie ja jedna zapadam się w sobie z zażenowania od czasu do czasu.
- Czasem oglądamy filmy, właśnie się jeden zaczyna, a z tyłu słychać dość głośną rozmowę. Po chwili pani prof. pyta z troska w głosie, czy może jest jakiś problem. W domyśle 'zamknijcie się, bo przecież przeszkadzacie'. W odpowiedzi słyszy, że nie, wszystko w porządku i ... rozmowa trwa nadal. Myślałby kto, że choć przeproszą. Ee.
- Ta sama pani profesor prowadzi wykład, gdy nagle kilka osób zaczyna składać swoje zabawki i zbierać się do wyjścia. Na okazane zdziwienie, zupełnie niespeszeni odpowiadają, że właśnie zaczyna się przerwa. Gdy wykładowczyni odzyskuje już mowę, zapewnia, że zaraz kończy, ale kto musi, oczywiście może wyjść. Wychodzi pół sali.
- Niemal wszystkie sprawy organizacyjne są załatwiane przez internet. Mamy wspólną skrzynkę, do której ma dostęp cały rok, tam czuwa nad nami nasza pani z dziekanatu i najczęściej właśnie tam wykładowcy zostawiają nam materiały do przygotowania na kolejne zajęcia. Czasami też studenci załatwiają tam swoje sprawy, szczególnie, gdy dotyczą one większej grupy. Każdy, absolutnie każdy może przeczytać każdego maila i dziś właśnie odbywa się tam taka oto wymiana zdań:

Na pytanie, co było na zajęciach odpowiada Sylwia S., pisownia oryginalna:
"... koleś puścił nam również filmiki, które miał nam przysłać, a wylądowały w spamie i o nich dyskutowaliśmy. Puścił nas wcześniej. Z tego co pamiętam to ma nam coś wysłać na maila, ale nie jestem pewna :D"


Do rozmowy włącza się kolejna studentka, tu również zachowana oryginalna pisownia i interpunkcja:
"czyli nic nie było "zadane" ? :} nic nie trzeba przygotowac na nastepne? jakiejs "historii" czy cos w tym stylu? pelen luzik?:} z gory dzieki;}
Również nieobecna"

Ów "koleś" jest bardzo sympatycznym i kulturalnym doktorantem i oczywiście może sobie powyższą korespondencję w całości przeczytać.

To tylko kilka najdorodniejszych kwiatków, a pomniejszych było też mnóstwo. Dodam tylko, że uczelnia jest stara, a przez niektórych nawet szanowana, natomiast studia są II stopnia, czyli magisterskie, czyli całe to towarzystwo ma już za sobą licencjaty. Na szczęście są też i tacy, co maila do wykładowcy zaczynają od Szanowny Panie Doktorze, a kończą wyrazami szacunku.

Update, 2.11.
Moja ulubienica Sylwia S. pisze ponownie, teraz to ona zadaje pytanie:
" Hej,
czy ktoś mógłby udostępnić skany uzupełnionych ćwiczeń z ... z dnia ...? Chodzi mi o te 4 strony, które wysyłała w ..."

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz