W każdym razie mój. Dziś też, bo mnie nie było za pierwszym razem.
- O, moje książki - ucieszyłam się.
- Mam jedną.- I wyciąga jedną paczkę.
- Ale w środku są dwie.
- A, to nie czytałem.
Nie wiem, czy to mnie darzy jakąś specjalną atencją, czy zawsze robi drugą rundkę, ale awizo w drzwiach to rzadkość u naszego listonosza. No i wali po imieniu, choć znamy się tylko z widzenia ;) Wypadałoby mu jakiś bonus w kopercie dać, czy chociaż czekoladki na gwiazdkę, jak na Wyspie.
Robi więcej niż ma w obowiązkach, ale chciałam Cię poinformować, że rozliczają go ze skuteczności doręczeń. Tylko mi nie mów, że to idiotyzm, bo nie może wybrać ani pory, o której idzie, ani drogi. Polska jest krajem absurdu.
OdpowiedzUsuńNo fakt, to rzeczywiście idiotyzm, ale absurdy to ja znam i spoza granic naszej cudnej ojczyzny ;)
Usuń