sobota, 21 czerwca 2014

Marcin, zdradziła Cie żona, to ciesz się, że Ciebie, a nie ojczyznę...

Powyższy cytat, przy którym uśmiałam się serdecznie, dotyczący plotek o nadmiernie elokwentnym spikerze radiowym oraz szansonistce dwojga imion doskonale określa mój stan ducha - nawet takie durnoty sobie przejrzałam. Od tygodnia jestem wolna, skończyła się szkoła i przez miesiąc nie będę nic czytać, oglądać, ani pisać o pokręconych umysłach. Ani słuchać wieści z chlewu, ostatnio wyjątkowo gównianych i nawet nie o treść mi chodzi, ale formę - murarze na pobliskiej budowie używają mniej plugawego języka. Ani przy śniadaniu słuchać płynących z radia reklam o żylakach odbytu i refluksie żołądkowym. Wyjeżdżam :)


Będę się smażyć w czterdziestostopniowych upałach i robić kiczowate fotki, jak ta pstryknięta ostatniego dnia gdzieś pod Salonikami, brodzić w chmurach na skale Gibraltaru, podziwiać mauretańskie budowle i porządne megality, a wieczorami smarować poparzoną skórę i żłopać miejscowe wino. Już prawie tam jestem, a moje myśli na pewno :)

6 komentarzy:

  1. Z całego zestawu najbardziej w moim typie jest żłopanie. To idę wcielić.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Z przyczyn taktycznych będziemy stosować jedynie wieczorami, ale za to każdego dnia.

      Usuń
  2. Odliczam dni do mojego wyjazdu i ciągle jest ich zbyt dużo. A z drugiej strony, czas pędzi tak szybko, że właściwie już mogę zacząć się pakować. Przyjemności i dobrej zabawy życzę.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Czas gna szaleńczo także podczas urlopu i trzeba smakować każdy dzień wakacji, żeby starczyło na całą zimę. Poza tym planowanie i czekanie też jest przyjemne. Życzę udanego odpoczynku.

      Usuń