"... Tęcza, no każdy by się wkurwił ... Ma być czarno - biało, a najlepiej szaro - szaro ..."
Wczoraj w necie, dziś w śniadaniowej. Wprawdzie ok. ósmej, kiedy dzieci już w szkołach, ale ...W ciągu doby ponad 200 tys odsłon i przybywa.
Wczoraj wieczorem, czytając potrzebną mi recenzję w Guardianie, kliknęłam w kolorowy obrazek z obchodów w Londynie, a poniżej znalazłam filmik z Polski zatytułowany "Polish independence day marred by clashes", W BBC to samo, piękne zdjęcia z uroczystości na Wyspach i " Poland's independence march turns violent". BBC nawet nie zmienia tytułu dla materiałów z Polski, od lat jest taki sam, z różnymi datami. Dalej nie szukałam, bo było mi zwyczajnie smutno i przykro.
Cała Europa świętuje tego dnia zakończenie I wojny światowej, dla nas dodatkowo jest to dzień odzyskania niepodległości po 123 latach, ale nigdzie nie ma mowy o tym, jak ważna to data dla Polski, a tylko o debilach w kominiarkach. Jest mi wstyd i potwornie żal.
Szlag mnie trafia, bo gdy w Paryżu francuska flaga powiewa dumnie na
Łuku Triumfalnym, gdy Tower of London zalane jest ceramicznymi makami -
brytyjskim symbolem pamięci, to Warszawa znowu płonie, a wandale niszczą
miasto. Dlaczego się na to pozwala? Dlaczego inni mogą być dumni, a my nie? Kiedy w końcu zagraniczne agencje
będą musiały zmienić tytuły w listopadowych doniesieniach z Polski?
Kiedy w końcu główne strony gazet i portali internetowych zajmą jedynie
pogodne fotoreportaże z całego kraju, bo nie będzie nic ważniejszego
tego dnia?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz