wtorek, 4 sierpnia 2015

o parowaniu szarej substancji

Przez ostatni tydzień doświadczałam tego po kilka razy dziennie, w upale mózg mi wysychał, i towarzyszyła trzysekundowa pamięć złotej rybki, która po opłynięciu akwarium na nowo uczy się, że ten za szybką służy do sypania karmy. Ale teraz siedzę za zaciągniętymi roletami, mam stały dostęp do zimnej wody i władze umysłu wróciły do tego stopnia, że pracuję. Ojej, pracuję! Miliony ludzi robią to samo, są efektywni, pomysłowi i można na nich polegać, a nie zawsze mają wiatraczki i wygodne fotele. Dlaczego więc mózgi niektórych, zwłaszcza tych, których przed kaprysami aury chronią komfortowe warunki, ulegają jednak rozpuszczającej sile słońca? Takie mnie naszły wątpliwości po przeczytaniu nagłówków w internetach, np, żeby pani premier pomogła samotnej emerytce-matce nowo urodzonych bliźniąt, albo o ekskomunice prezydenta i niektórych polityków. A może powinnam to traktować jako przygrywkę do tego, co zacznie się jesienią? A może powinnam zmienić stronę startową na jakąś zagraniczną, żeby uniknąć? A może to tylko kosiarka za oknem mnie drażni?

Na pocieszenie jest nowy film z Meryl Streep.
I wspomnienia z wakacji :)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz