wtorek, 22 marca 2016

Kopciuszek

Po włączeniu komputera wyskoczył na mnie komunikat "Jestem bezpieczna". Ciekawe, ile innych osób pomyślało to samo, co ja, że ja też jestem. Dopiero po chwili, gdy dotarła do mnie istota przekazu, zrobiło mi się ciepło.
Na zdjęciach sanitariusz o azjatyckich korzeniach pomaga rannym, ciemnoskóre kobiety płaczą w zakrwawionych ubraniach, ludzie o wszystkich odcieniach skóry tak samo przerażeni. I gdzie jest ten Kopciuszek, który będzie umiał oddzielić złych od dobrych? Postawcie go na granicy, niech wyłowi.

Miesiąc temu, przy jednym stole osiem osób, pięć narodowości, trzy kontynenty i pewnie nie starczyłoby palców w obu dłoniach, żeby policzyć języki, jakimi władali ludzie w całej knajpie. Kilka lat temu, odziany, mimo lata, w sweter Tanzańczyk, na pytanie o tęsknotę za afrykańskim słońcem, powiedział, że nie myślisz o tym, gdy uciekasz. To był jedyny uciekinier polityczny, jakiego poznałam, inżynier, dzięki któremu jego nowy kraj zdobywa laury. Inni to studenci, lekarze, rolnicy, sklepikarze, informatycy, bezrobotni naciągacze, opowiadacze barwnych historii i turyści. Które z nas nie miało prawa tam być?

Nie wiem, jaka reakcja jest dobra. Europejska poprawność polityczna nie wzięła się znikąd, dawni kolonizatorzy wycofali się do swoich krajów, ale od dziesiątków lat sprowadzają tkaczy, kierowców autobusów i robotników fabryk z dawnych kolonii. Nadal wykorzystują nie zważając na różnice kulturowe czy religijne. Czasem się przelewa. To, co dzieje się głęboko w Azji nie jest bez związku.

2 komentarze:

  1. Nie gniewaj się, że to piszę, ale określenie "poprawność polityczna" doprowadza mnie do szewskiej pasji.
    Po pierwsze - bo jest kompletnie bez sensu z uwagi na zmienność polityki. W obecnej sytuacji poprawna politycznie jest ksenofobia.
    Po drugie - bo nie potrafię pojąć, jak przyzwoitość można nazywać poprawnością polityczną. Jeśli tak jest, to znaczy, że jako ludzie odnotowaliśmy całkowity upadek moralny.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mnie nie doprowadza. Domyślam się, że pisząc o ksenofobii bierzesz pod uwagę Polskę, w której owa poprawność, de facto, nie działa. U nas po prostu są ludzie mniej lub bardziej przyzwoici oraz ci drudzy. Istnienie poprawności politycznej, jakkolwiek rozumianej, zakłada pełnię praw, o czym w Polsce trudno przecież mówić, vide ostatnie wiadomości o grzebaniu przy pigułce 'po', aborcji czy dostępie dziennikarzy do polityków. Ja miałam głównie na myśli kraje za Odrą, a zwłaszcza Wielką Brytanię, którą znam najlepiej i w której owa poprawność ma rozmaite oblicza. Czasem jest mieszaniną hipokryzji i poczucia winy, a czasem kneblem nie pozwalającym na otwarte wyrażanie swojego zdania w każdych okolicznościach. Często prowadzi do absurdów, a czasem po prostu normuje stosunki społeczne.
      Nie wiem, który fragment Twojej wypowiedzi mógł wywołać gniew, ale na wszelki wypadek nie, nie gniewam się :)

      Usuń